poniedziałek, 5 września 2011

Pretty Little Liars. Kłamczuchy - Sara Shepard

Tytuł: Pretty Little Liars. Kłamczuchy
Autor: Sara Shepard
Ilość stron: 278
Wydawnictwo: Otwarte
Moja ocena: 9/10






Zapewne większość z Was słyszała o serialu „Pretty Little Liars” zrealizowanym na podstawie serii Sary Shepard. Po kilku latach od brytyjskiej premiery nareszcie mamy okazję przeczytać tę książkę po polsku. Przyznam się, że serialu nigdy nie widziałam, ale będę musiała to nadrobić, ponieważ powieść jest niesamowita.

Alison, Aria, Emily, Hanna i Spencer są najlepszymi przyjaciółkami. Spędzają ze sobą większość czasu i świetnie się rozumieją, ale to Alison zna sekrety wszystkich dziewczyn. To jej najchętniej zwierzają się ze swoich problemów. Pewnego dnia dziewczyna znika w niewyjaśnionych okolicznościach. Wszyscy jej szukają i mają nadzieję znaleźć ją żywą. Mijają dni, tygodnie, miesiące a nawet lata. Czwórka pozostałych przyjaciółek oddaliła się przez ten czas od siebie. Każda żyje w swoim własnym świecie. Lecz od pewnego czasu wszystkie dostają tajemnicze wiadomości, a adresat podpisuje się jedynie literą „A.”. Ktoś cały czas je obserwuje i zna wszystkie ich tajemnice. Do czego posuną się bohaterki, aby prawda nigdy nie wyszła na jaw? I kto jest tym tajemniczym „A.”?

Narracja w książce jest trzecioosobowa i dzięki niej możemy poznać po kolei bohaterki. Każdy rozdział jest poświęcony innej dziewczynie, ale ich historie łączą się ze sobą. Postacie są tak ciekawe i urozmaicone, że przy tej lekturze nie można się nudzić. Fabuła skrywa wiele tajemnic, lecz nie wszystkie możemy odkryć w tej części. Dzięki temu autorka „zmusza” nas do kupna kolejnego tomu.

Książka jest napisana lekkim i łatwym do zrozumienia językiem. Rozdziały nie są długie, dzięki czemu czytanie jest jeszcze szybsze i przyjemniejsze. Fabuła jest bardzo urozmaicona, i wciągająca, a autorka świetnie tworzy lekko straszny klimat. Nawet nie zauważycie, kiedy skończycie czytanie „Kłamczuch”. Ta książka jest świetna!

Polecam tę książkę nie tylko fanom tego serialu, ale też miłośnikom ciekawych i tajemniczych młodzieżówek. Myślę, że nie zawiedziecie się na tej lekturze. Ja już nie mogę się doczekać drugiej części (której premiera za kilka dni)! Żałuję tylko, że pierwszy tom jest tak krótki ;) Moja ocena to 9/10

sobota, 20 sierpnia 2011

Czerwień Rubinu - Kerstin Gier

Tytuł: "Czerwień Rubinu"
Autor: Kerstin Gier
Ilość stron: 341
Wydawnictwo: Egmont
Moja ocena: 9/10






Podróże w czasie są dość rzadko spotykane w książkach. Nigdy nie czytałam powieści o tej tematyce i być może dlatego trochę sceptycznie podchodziłam do „Czerwieni Rubinu”. Było to zbędne, gdyż Kerstin Gier ma ogromny talent pisarski, a jej książkę z całą pewnością mogę zaliczyć do moich ulubionych.

Gwendolyn Shepherd ma szesnaście lat i chodzi do dziewiątej klasy razem ze swoją kuzynką – Charlottą. Ich rodzina jest nietypowa, gdyż niektórzy jej członkowie posiadają gen podróży w czasie. Charlotta całe swoje dzieciństwo poświęciła na przygotowania do pierwszego skoku w przeszłość. Wszyscy bowiem byli pewni, że to ona odziedziczyła tę umiejętność, lecz pewnego dnia niespodziewanie to Gwendolyn odbywa podróż w czasie. Nieprzygotowana do tego dziewczyna będzie musiała wszystko nadrobić. Na szczęście nie jest w tym wszystkim sama. Pojawia się także drugi podróżnik – Gideon de Villiers. To dość bezczelny i arogancki chłopak, ale jest nieziemsko przystojny. Oboje mają do wykonania tajną misję. Czy uda im się ją zakończyć? Komu Gwendolyn może zaufać? I co związanego z fabułą ma tytułowa „Czerwień Rubinu”?

Akcja toczy się bardzo szybko, a autorka miała oryginalny pomysł na fabułę. Wśród tych wszystkich powieści o wampirach „Czerwień Rubinu” jest cudownym powiewem świeżości. Bardzo spodobał mi się „Spis Najważniejszych Osób” na końcu książki. Czasami się gubiłam i nie wiedziałam „kto jest kim”, a wtedy otwierałam ostatnią stronę i wszystko było jasne.

Z bohaterów najbardziej polubiłam Gideona. Na początku arogancki i niezbyt miły, lecz z biegiem czasu coś się w nim zmienia. Gwendolyn również mi się spodobała. Jest pogodną dziewczyną, a nie szarą myszką jak większość głównych bohaterek w książkach. Spodobało mi się to, że autorka użyła dość niespotykanych imion w swojej powieści, np. Miro, lady Arista, Glenda, Gideon czy Gwendolyn.

Czytając książkę odniosłam wrażenie, że Kerstin Gier nie za bardzo ma pojęcie o życiu kilkaset lat temu. Nie mówię, że ja się na tym znam, lecz wydaje mi się, że ludzie w tamtych czasach używali trochę innego języka i inaczej się zachowywali. Takie jest moje odczucie, lecz mogę się mylić ;)

Książkę oceniam bardzo dobrze, a „Trylogia czasu” trafia do moich ulubionych serii. Z ogromną niecierpliwością czekam na drugą część cyklu – „Błękit Szafiru”, która ukaże się w Polsce już niebawem. Tymczasem gorąco Wam polecam „Czerwień Rubinu”.

czwartek, 18 sierpnia 2011

Miasto Kości - Cassandra Clare

Tytuł: Miasto Kości
Autor: Cassandra Clare
Ilość stron: 507
Wydawnictwo: MAG
Moja ocena: 10/10






Seria Cassandry Clare "Dary Anioła" jest znana na całym świecie. Jej książki natychmiast stają się bestsellerami. Z ogromną ciekawością sięgnęłam po pierwszą część cyklu - "Miasto Kości", aby się dowiedzieć, co tak niezwykłego mają w sobie te powieści.

Główną bohaterką jest Clarissa, córka Jocelyn Fray, nastolatka, która ma talent do wpadania w tarapaty. Jej ojciec zmarł jeszcze zanim się urodziła. Pewnego wieczoru staje się coś okropnego - ktoś włamuje się do ich domu pod nieobecność Clary. Matka próbuje ochronić swoje dziecko, a sama zostaje porwana. Dziewczyna za wszelką cenę chce odnaleźć Jocelyn, lecz to nie będzie łatwe. W międzyczasie odkryje mroczny świat, którego dotąd nie znała. Czy Clary znajdzie swoją matkę? Czy chłopak, którego pozna, nie okaże się "tym złym"? I czy na pewno wie, kim tak naprawdę jest ona i jej rodzina?

Jeszcze nigdy się nie spotkałam z książką, w której akcja toczyłaby się tak szybko i ciekawie, a wszystkie wydarzenia były aż tak zaskakujące. Padam na kolana przed ogromnym talentem pisarskim Cassandry Clare. Nie dziwcie się, że tak wychwalam tę książkę. Ona jest po prostu genialna!

Narracja jest trzecioosobowa. Postacie są bardzo urozmaicone i zróżnicowane, co bardzo mi się podoba. Moim ukochanym bohaterem jest (i tutaj większość dziewczyn, które przeczytały tę książkę, zapewne zgodzą się ze mną) Jace Wayland - przystojny siedemnastolatek o złocistej czuprynie i tego samego koloru pięknych oczach. Jest trochę złośliwy i sarkastyczny, co czyni go jeszcze bardziej seksownym ;) O tym przystojniaku myślę prawie cały czas... W książce pojawiają się również czarne charaktery, co bardzo urozmaica czytanie.

Koniecznie muszę wspomnieć o zakończeniu powieści. To było mistrzostwo świata! Tego, co tam się stało w życiu bym się nie spodziewała! Na szczęście autorka trzyma nas w napięciu przez całą książkę, a nie tylko na końcu.

Jeśli jeszcze nie czytaliście tej serii, rzućcie wszystko i biegnijcie do księgarni :P Ten cykl stał się moim ulubionym i moim zdaniem jest trochę lepszy nawet od "Igrzysk Śmierci". Bardzo gorąco polecam!

piątek, 22 lipca 2011

Konkurs z Hex Hall :)


Już dziś zostań uczniem Hex Hall!

Chciałabym Was serdecznie zaprosić na konkurs organizowany przez Ambasadę Hex Hall. Zadanie jest ciekawe, a myślę że warto pobudzić swoją wyobraźnię, ponieważ nagrody są bardzo atrakcyjne.


Zapraszam Was również na facebookowy profil "Dziewczyn z Hex Hall" : http://www.facebook.com/DziewczynyzHexHall

Zapraszam!

czwartek, 30 czerwca 2011

Syrena - Tricia Rayburn

Tytuł: Syrena
Autor: Tricia Rayburn
Ilość stron: 359
Wydawnictwo: Dolnośląskie
Moja ocena: 10/10






Okładka „Syreny” jeszcze przed premierą wywołała we mnie ogromną chęć jak najszybszego przeczytania tej lektury. Opis był bardzo interesujący, ponieważ po raz pierwszy spotykam się z wątkiem o syrenach. Postanowiłam kupić tę książkę i muszę powiedzieć, że jest to jedna z najlepszych książek jakie kiedykolwiek czytałam!

Powieść zaczyna się smutnym i przerażającym wydarzeniem. Umiera siostra głównej bohaterki – Justine. Obie były sobie bardzo bliskie i Vanessa bardzo przeżywała śmierć swojej przyjaciółki. Wszystko wydarzyło się po kłótni z rodzicami. Justine wyszła z domu i następnego dnia znaleziono ją martwą. Vanessa nie chciała wierzyć w przyczynę, jaką podawali policjanci. Czuła, że stało się coś zupełnie innego. Razem ze swoim przyjacielem  Simonem, rozpoczyna śledztwo. W międzyczasie, Caleb, który nie widzi świata poza Justine, nagle znika. Teraz Vanessa i Simon mają kolejną zagadkę. Czy poradzą sobie z wszystkimi problemami? Czy miasteczko Winter Harbor, w którym to wszystko się wydarzyło, jest bezpieczne?

Od tej książki nie da się oderwać. Akcja toczy się bardzo szybko i autorka nie daje nam odpocząć ani na chwilę. Na każdej stronie czytamy o czymś nowym, zaskakującym. Nie mogłam przewidzieć, co się wydarzy dalej. Tricia Rayburn ma naprawdę ogromny talent. Wprowadziła na rynek coś nowego, świeżego. Cały czas czytamy o wampirach, a tutaj mamy do czynienia z syrenami. Autorka przedstawia je w bardzo interesujący sposób. Co prawda nie dowiadujemy się dużo o tych stworzeniach, ale jestem pewna, że w następnej części będzie o nich o wiele więcej. Muszę wspomnieć również o tym, że w książce pojawia się wątek miłosny.

Bohaterowie są bardzo zróżnicowani. Główna bohaterka, Vanessa Sands, jest nieśmiałą i cichą dziewczyną. Boi się ciemności, wody i wielu innych rzeczy. Strach pomagała jej przezwyciężać Justine, lecz po jej śmierci ta rola przypadła Simonowi. Jest to inteligentny i miły chłopak. Można go nazwać „chodzącą prognozą pogody”. Cały czas robi różne pomiary i ogląda niebo. Mamy tutaj także do czynienia z takimi postaciami jak: Paige, przyjaciółka głównej bohaterki z restauracji „U Betty” i Zara, siostra Paige, która jest dość tajemniczą postacią, gdyż potrafi spowodować wiele rzeczy, jakich zwykły człowiek nie jest w stanie zrobić.

Gorącą polecam Wam „Syrenę”. Jest to naprawdę bardzo ciekawa i wciągająca książka i jestem pewna, że nie zawiedziecie się na niej. Jest „powiewem świeżości” wśród tych wszystkich powieści o wampirach. Nie mogę się doczekać kolejnej książki z tej serii i liczę na to, że utrzyma poziom pierwszej części. Śmiało mogę ją zaliczyć do moich ulubionych książek.